czwartek, 2 sierpnia 2012

# 16. ,,Twitter'' część.1


Przeglądam sobie różne strony w Internecie. Otwartych mam kilka zakładek typu, facebook, poczta, twitter. Na tym ostatnim skupiam największą uwagę, od kąd napisałam do Liama Payne z One Direction, codziennie mam nadzieję, że mi odpisze, wtedy to będzie najpiękniejszy dzień w całym moim życiu. Z tego co się zdążyła zorientować właśnie jest na TT i moja nadzieja rosła w siłę. Postanowiłam włączyć sobie piosenkę. Po odświeżeniu stron dostałam o mało co zawału serca, ponieważ Liam odpisał mi. Zamurowało mnie do końca gdy zauważyłam to ze zaczął mnie obserwować. Po około 5 minutach doszłam do siebie i zaczęłam piszczeć i to świętować. Dopiero teraz przeczytałam co dokładnie mi odpisał. Oczywiście to nie było nic szczególnego ale co mi szkodziło napisać do niego jeszcze raz, tak jak pomyślałam tak też uczyniłam. Ku mojemu zdziwieniu ciągle mi odpisywał, za którymś razem gdy odpisał mi podając swój numer, oczywiście z dopiskiem bym go nie wrzuciła do Internetu. Nawet nie miałam najmniejszej ochoty go wrzucać, byłam mega szczęśliwa, że mam numer i to kogo? Samego Liama z One Direction! Postanowiłam nie czekać i od razu napisałam do niego. Wyłączyłam laptopa ponieważ było grubo po 23. I wygodnie ułożona w łóżku pisałam z panem Paynem. Bardzo miło mi się z nim pisało i był bardzo fajny, postanowiliśmy się spotkać dzisiaj o 14 ponieważ tak się rozpisaliśmy i było już po 02:00. Liam pożegnał się bardzo uroczo napisał ,,Słodkich snów [t.i] ; ****’’ Na sam widok zamieszczonego buziaczka zrobiło mi się ciepło w brzuchu, z takim uśmiechem zasnęłam.
*
Obudził mnie mój pies piszczący pod drzwiami pokoju, spojrzałam na zegarek było po 11, obliczyłam że za 3 godziny spotkam się z Liamem i właśnie wtedy mnie olśniło że nie mam się w co ubrać. Szybko wstałam z łóżka ogarnęła się, ubrałam i wyszłam na zakupy.
Chodziłam po sklepach i w żadnym nie znalazłam nic co by mnie interesowało. Kupiłam kilka dodatków i wróciłam nie zadowolona z zakupów do domu. Zajrzałam do szafy w niecałe 30 minut wybrałam coś co powinno pasować. Zobaczyłam na zegarek do spotkania została nie cała godzina. Szybko założyłam wybrane ciuchy upięłam włosy w koka zrobiłam lekki makijaż i poszłam w wskazane miejsce.
*
Już z daleka widziałam jak siedział na ławce w parku. Gdy stanęłam obok nie wiedziałam co powiedzieć poczułam, że brakło mi słów.
-Hej –jednak udało mi się je odzyskać.
-O hej [t.i] miło cię widzieć w realu –wstał i mnie przytulił.
-Mi ciebie również –odparłam, chyba było słychać po moim drżącym głosie, że jestem lekko spięta.
-Idziemy na kawę? –rozluźnił trochę sytuację Liam.
-Tak jasne.
Poszliśmy w stronę kawiarni, pogoda była piękna w sam raz na taki spacerek. Usiedliśmy przy stoliku w kawiarni zamawiając gorący napój jakim była kawa. Rozmawiało nam się bardzo dobrze, dowiedziałam się o nim wielu rzeczy o których nawet nie miałam pojęcia.
-To co spotkamy się jeszcze kiedyś ? –zapytał odprowadzając mnie pod dom.
-Z przyjemnością, spędziłam z tobą cudowne popołudnie – powiedziałam uśmiechając się.
-To jeszcze do ciebie napiszę, na razie –na pożegnanie dał mi buziaka w policzek.
Było to z jego strony bardzo urocze, lecz wiem że to tylko z grzeczności, nie mam szansy na coś więcej, a to czy się jeszcze spotkamy też jest pod wielkim znakiem zapytania, bo na pewno zapomni o tym, ale i tak się cieszę, że chodź przez chwilę mogłam z nim porozmawiać.




~ Kamila

1 komentarz: