,,Drogi Pamiętniku!
W jednej chwili straciłam sens życia. Miałam ochotę zniknąć
z tego świata, zapaść się pod ziemię jednym słowem skończyć ze sobą. Lecz nie
martw się ten czas przeszedł w kilka minut, teraz zapewne dziwisz się co
takiego się wydarzyło. A więc miało to miejsce 2 dni temu:
Razem z [i.t.p] wybrałyśmy się na imprezę do klubu. Kilka
kieliszków, taniec, znowu kilka kieliszków i powoli nie wiedziałam co się ze
mną dzieje. Zaczęło mi się dziwnie kręcić w głowie, więc postanowiłam wyjść na
świeże powietrze. Wyszłam z klubu. Dookoła było ciemno, zasięg widzenia był
bardzo mały. Usiadłam na stopniu i zaczęłam głęboko oddychać by się dotlenić.
-Hej maleńka –usłyszałam męski głos.
-Czego?!?! –zapytałam zła i wystraszona, że nie jestem tu
sama.
-Widzę że nie masz zbyt wesołego humorku
Boże czego ten koleś może ode mnie chcieć głowa mi pęka
niech spada na drzewo. Wstałam z tego stopnia lecz z tego wszystkiego zakręciło
mi się w głowie gdyby nie ten chłopak upadła bym jak nic. Spytał się czy nic mi
nie jest, nic mi nie było więc nie kłamałam i odpowiedziałam, że wszystko ok.,
on wykorzystał okazję z tego, że trzymał mnie w swoich ramionach i pocałował
mnie, nie powstrzymywałam go i nasze języki zaczęły swój taniec. Chłopak był
delikatny, lekko oparł moje ciało o ścianę i całował dalej. Nie znałam jego
imienia a co dopiero jego, ale nie obchodziło mnie to i tak nic nie będę
pamiętać. Miałam ochotę na coś więcej niż samo całowanie, więc złamałam go za
tyłek, chłopakowi musiało się to nie spodobać ponieważ szybkim ruchem wziął
moja rękę.
-Chcesz czegoś więcej ? –zapytał do ucha lekko przygryzając
je.
Skinęłam głową na tak, wziął moją rękę i poszłam za nim,
otworzył mi drzwi do pięknego auta, wsiadłam i pojechaliśmy przed siebie.
Chłopak co chwilę zerkał na mnie. Po kilku minutach jazdy podjechaliśmy pod
duży dom, weszliśmy do środka. Zamknął drzwi, złapał mnie od tyłu szybkim
ruchem obrócił twarzą do siebie i zaczął całować bez opamiętania. W czasie tej
czynności powoli kierowaliśmy się w stronę futryny za którą była kuchnia,
całował bosko a jeszcze lepiej pozbył się ze mnie moich ciuchów, ja oczywiście
nie byłam dłużna i zrobiłam to samo. Gdy dotarliśmy do kuchennego stołu
posadził mnie na nim i zaczął sprawiać mi przyjemność, czułam się
fantastycznie. Gdy skończył ze mną zabrałam się za jego przyjaciela, czułam po
jego jękach że podoba mu się. Po kilku minutach posadził mnie powrotem na stole
i delikatnie we mnie wszedł poruszał się wolno dziękowałam mu za to bo byłam
tak wypita że wszystko mnie bolało. Stosunek z nim to było coś wspaniałego, gdy
skończył to znaczy gdy zostawił swoje soki we mnie cicho szepnął mi do ucha.
-Wiesz przepraszam, że bez zabezpieczenia, ale pragnąłem
tego
I wyszedł z kuchni jak nigdy nic. Zostawił mnie samą nawet
nie wiem gdzie jestem, a tym bardziej nie wiem co działo się potem. Obudziłam
się rano przykryta w białą satynową pościel, wstałam z łóżka byłam całkiem naga
pamiętałam wszystko co działo się tej nocy, wzięłam leżącą na fotelu koszulę
męską i wyszłam z pokoju, powoli zeszłam po schodach ujrzałam 2 chłopaków
stojących w tej pamiętnej kuchni, jeden z nich mnie zauważył i szturchnął tego
drugiego. Oboje patrzyli na mnie jak na zjawę. Nie wiedziałam jak się zachować,
lecz jeden z nich mnie wyręczył.
-Hej ! –krzyknął do mnie.
-Hej –odparłam nieśmiało.
-Jak to się stało że masz koszulę naszego Harrego na sobie!
–wtrącił drugi.
Spojrzałam na ubraną przeze mnie koszulę i na nich.
-Tak chyba –uśmiechnęłam się lekko.
-A jak to się stało, że taka piękna dziewczyna jak ty
znajduję się u nasz w domu –znowu zapytał ten drugi, boże ile on pytń zadaje a
mi głowa chce pęknąć.
-Ee tak jakoś, mogła bym się czegoś napić –co ja miałam im
powiedzieć. Przecież chyba nie powiem prawdy.
-Tak jasne, że możesz –odpowiedział ten pierwszy i poszedł
do lodówki wyciągnął sok, nalał mi i podał.
-Dzięki
-Nie ma za co –uśmiechnął się lekko.
-A jak ci na imię –oczywiście, że ten chłopak bez pytań nie
wytrzyma.
-[t.i]
-Ja jestem Louis, a to Liam –czyli chłopak z wiecznymi
pytaniami to Louis.
-Miło mi, a jak ma na imię ten chłopak co mówiliście, że to
jego koszula?
-No Harry, to wy się nie znacie? –dopytywał się Louis.
-No chyba znamy ale nie doszliśmy tak daleko żeby się pytać
o imię –taa jasne chyba tak blisko bo raczej zaraz się pyta o imię a nie na
końcu.
-O właśnie o wilku mowa –wskazał na stojącego w futrynie
Harrego.
Lekko odwróciłam się by upewnić się czy to właśnie on, tak
to był on w świetle porannego słońca był jeszcze przystojniejszy niż w świetle
księżyca.
-Przepraszam was chłopaki ale możecie nas na chwilę zostawić
samych ? –zapytał Harry, a chłopaki pokornie wyszli z kuchni. Nastała grobowa
cisza.
-Wiesz przepraszam za wczoraj –przerwał ciszę chłopak
-Nie to ja przepraszam ! –wtrąciłam
-Ty ? Za co przecież to ja cię w jakimś sensie
wykorzystałem! –tłumaczył.
-Tak, ale jakby to powiedzieć.. też tego pragnęłam.
Chłopak uśmiechnął się i złożył delikatny pocałunek na moich
ustach.
-Wiesz ślicznie ci w mojej koszuli –uśmiechnął się po czym
zaczął całować dalej.
Od tej chwili jest moim wspaniałych chłopakiem, na którego
mogę liczyć. Nie zaszłam w ciążę za co dziękowałam bogu, bo jestem na to za
młoda.
~ Kamila
__________________________
Mój pierwszy imagin +18 trochę dziwnie się czuję pisząc coś takiego :)
Nie wiedziałam czy go rozdzielać czy też nie i pozostawiłam go w całości.
W najbliższym czasie dodam 2 część imagina z Zaynem ,,Potrzebuję Cię''
Proszę o szczere komentarze i klikanie reakcji :)
Jak juz mowilam zajebisty:& Czekam na imaginy ze Zaynem:*
OdpowiedzUsuńInterpunkcja, pamiętaj, bez tych znaków naprawdę głupio się czyta.
OdpowiedzUsuńHa ha ha:D Nie no, genialne :)
OdpowiedzUsuń