środa, 4 lipca 2012

# 10. ,,Też tego chciałam'' +18


,,Drogi Pamiętniku!

W jednej chwili straciłam sens życia. Miałam ochotę zniknąć z tego świata, zapaść się pod ziemię jednym słowem skończyć ze sobą. Lecz nie martw się ten czas przeszedł w kilka minut, teraz zapewne dziwisz się co takiego się wydarzyło. A więc miało to miejsce 2 dni temu:
Razem z [i.t.p] wybrałyśmy się na imprezę do klubu. Kilka kieliszków, taniec, znowu kilka kieliszków i powoli nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Zaczęło mi się dziwnie kręcić w głowie, więc postanowiłam wyjść na świeże powietrze. Wyszłam z klubu. Dookoła było ciemno, zasięg widzenia był bardzo mały. Usiadłam na stopniu i zaczęłam głęboko oddychać by się dotlenić.
-Hej maleńka –usłyszałam męski głos.
-Czego?!?! –zapytałam zła i wystraszona, że nie jestem tu sama.
-Widzę że nie masz zbyt wesołego humorku
Boże czego ten koleś może ode mnie chcieć głowa mi pęka niech spada na drzewo. Wstałam z tego stopnia lecz z tego wszystkiego zakręciło mi się w głowie gdyby nie ten chłopak upadła bym jak nic. Spytał się czy nic mi nie jest, nic mi nie było więc nie kłamałam i odpowiedziałam, że wszystko ok., on wykorzystał okazję z tego, że trzymał mnie w swoich ramionach i pocałował mnie, nie powstrzymywałam go i nasze języki zaczęły swój taniec. Chłopak był delikatny, lekko oparł moje ciało o ścianę i całował dalej. Nie znałam jego imienia a co dopiero jego, ale nie obchodziło mnie to i tak nic nie będę pamiętać. Miałam ochotę na coś więcej niż samo całowanie, więc złamałam go za tyłek, chłopakowi musiało się to nie spodobać ponieważ szybkim ruchem wziął moja rękę.
-Chcesz czegoś więcej ? –zapytał do ucha lekko przygryzając je.
Skinęłam głową na tak, wziął moją rękę i poszłam za nim, otworzył mi drzwi do pięknego auta, wsiadłam i pojechaliśmy przed siebie. Chłopak co chwilę zerkał na mnie. Po kilku minutach jazdy podjechaliśmy pod duży dom, weszliśmy do środka. Zamknął drzwi, złapał mnie od tyłu szybkim ruchem obrócił twarzą do siebie i zaczął całować bez opamiętania. W czasie tej czynności powoli kierowaliśmy się w stronę futryny za którą była kuchnia, całował bosko a jeszcze lepiej pozbył się ze mnie moich ciuchów, ja oczywiście nie byłam dłużna i zrobiłam to samo. Gdy dotarliśmy do kuchennego stołu posadził mnie na nim i zaczął sprawiać mi przyjemność, czułam się fantastycznie. Gdy skończył ze mną zabrałam się za jego przyjaciela, czułam po jego jękach że podoba mu się. Po kilku minutach posadził mnie powrotem na stole i delikatnie we mnie wszedł poruszał się wolno dziękowałam mu za to bo byłam tak wypita że wszystko mnie bolało. Stosunek z nim to było coś wspaniałego, gdy skończył to znaczy gdy zostawił swoje soki we mnie cicho szepnął mi do ucha.
-Wiesz przepraszam, że bez zabezpieczenia, ale pragnąłem tego
I wyszedł z kuchni jak nigdy nic. Zostawił mnie samą nawet nie wiem gdzie jestem, a tym bardziej nie wiem co działo się potem. Obudziłam się rano przykryta w białą satynową pościel, wstałam z łóżka byłam całkiem naga pamiętałam wszystko co działo się tej nocy, wzięłam leżącą na fotelu koszulę męską i wyszłam z pokoju, powoli zeszłam po schodach ujrzałam 2 chłopaków stojących w tej pamiętnej kuchni, jeden z nich mnie zauważył i szturchnął tego drugiego. Oboje patrzyli na mnie jak na zjawę. Nie wiedziałam jak się zachować, lecz jeden z nich mnie wyręczył.
-Hej ! –krzyknął do mnie.
-Hej –odparłam nieśmiało.
-Jak to się stało że masz koszulę naszego Harrego na sobie! –wtrącił drugi.
Spojrzałam na ubraną przeze mnie koszulę i na nich.
-Tak chyba –uśmiechnęłam się lekko.
-A jak to się stało, że taka piękna dziewczyna jak ty znajduję się u nasz w domu –znowu zapytał ten drugi, boże ile on pytń zadaje a mi głowa chce pęknąć.
-Ee tak jakoś, mogła bym się czegoś napić –co ja miałam im powiedzieć. Przecież chyba nie powiem prawdy.
-Tak jasne, że możesz –odpowiedział ten pierwszy i poszedł do lodówki wyciągnął sok, nalał mi i podał.
-Dzięki
-Nie ma za co –uśmiechnął się lekko.
-A jak ci na imię –oczywiście, że ten chłopak bez pytań nie wytrzyma.
-[t.i]
-Ja jestem Louis, a to Liam –czyli chłopak z wiecznymi pytaniami to Louis.
-Miło mi, a jak ma na imię ten chłopak co mówiliście, że to jego koszula?
-No Harry, to wy się nie znacie? –dopytywał się Louis.
-No chyba znamy ale nie doszliśmy tak daleko żeby się pytać o imię –taa jasne chyba tak blisko bo raczej zaraz się pyta o imię a nie na końcu.
-O właśnie o wilku mowa –wskazał na stojącego w futrynie Harrego.
Lekko odwróciłam się by upewnić się czy to właśnie on, tak to był on w świetle porannego słońca był jeszcze przystojniejszy niż w świetle księżyca.
-Przepraszam was chłopaki ale możecie nas na chwilę zostawić samych ? –zapytał Harry, a chłopaki pokornie wyszli z kuchni. Nastała grobowa cisza.
-Wiesz przepraszam za wczoraj –przerwał ciszę chłopak
-Nie to ja przepraszam ! –wtrąciłam
-Ty ? Za co przecież to ja cię w jakimś sensie wykorzystałem! –tłumaczył.
-Tak, ale jakby to powiedzieć.. też tego pragnęłam.
Chłopak uśmiechnął się i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
-Wiesz ślicznie ci w mojej koszuli –uśmiechnął się po czym zaczął całować dalej.
Od tej chwili jest moim wspaniałych chłopakiem, na którego mogę liczyć. Nie zaszłam w ciążę za co dziękowałam bogu, bo jestem na to za młoda.

~ Kamila
__________________________

Mój pierwszy imagin +18 trochę dziwnie się czuję pisząc coś takiego :)
Nie wiedziałam czy go rozdzielać czy też nie i pozostawiłam go w całości.

W najbliższym czasie dodam 2 część imagina z Zaynem ,,Potrzebuję Cię''

Proszę o szczere komentarze i klikanie reakcji :)

3 komentarze:

  1. Jak juz mowilam zajebisty:& Czekam na imaginy ze Zaynem:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Interpunkcja, pamiętaj, bez tych znaków naprawdę głupio się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ha ha:D Nie no, genialne :)

    OdpowiedzUsuń