poniedziałek, 25 czerwca 2012

# 7. ,,Tęsknię'' część.1

Idę właśnie do Harrego, który napisał sms z którego wynikało że źle się czuje. A jak się wczoraj żegnaliśmy wiedziałam że teraz mieli wyjechać na 2 tygodniową trasę i to bardzo ważną trasę. Dlatego nie zwlekam i idę pocieszyć mojego chłopaka. Przed domem jak to zazwyczaj stała grupka fanek, nie chcąc się zbytnio pokazywać postanowiłam wejść tylnym wejściem.
-No tak źle się czuje ale to nie znaczy że musi robić aż taki bałagan – mówię wchodząc do domu i widząc porozwalane ubrania. Ledwo dostaje się do salonu.
-Harry jesteś tu ?? –krzyczę by się zorientować gdzie może być mój chłopak.
-Tak jestem !! –zbiega z piętra jakby nigdy nie był chory, wesoły i uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Harry !!!! –wydzieram się na cały dom.
-Co się stało dzióbku ?-podbiega do mnie i przytula.
-Przecież ty nie jesteś chory !!! –wykrzykuje zdenerwowana.
-Tak nie jestem, ale ja za tobą przez te dwa tygodnie strasznie i to strasznie będę tęsknic !!! –tłumaczy
-Kochanie ja też będę tęskniła ale sam mówiłeś że to ważna trasa, a ty tak nagle sobie chorobę wymyśliłeś !!!!
-Powiedziałem że dojadę do nich jutro!!! –tłumaczył
-Ale nie ładnie tak kłamać!!
-No tak wiem, ale ja muszę jeszcze ten jeden dzień spędzić z tobą by mieć później energię by występować!!! Chyba że pojedziesz ze mną :D??
-No nie nie pojadę –odepchnęłam go i usiadłam na kanapie.
-No ale czemu??!! Co będziesz sama robić przez 2 tygodnie ?! –zapytał smutny
-No bo ci zapomniałam powiedzieć że no tak jakby no ten na miesiąc do polski mam zamiar lecieć –powiedziałam na jednym oddechu.
-Że co na miesiąc?!!!?? –krzyknął, robiąc minę typu WTF.
-No tak na miesiąc to znaczy na razie planuję na tydzień ale jeszcze nie wiem –śmieję się denerwując go przy tym. Strasznie lubię jak się tak złości.
-Oj nie, nie moja droga nie polecisz na cały miesiąc do Polski! Najwyżej na tydzień nie dłużej!- powiedział patrząc ma mnie miną WTF.
-Hahahahahaha –wybucham śmiechem przez co muszę usiąść na podłodze bo z tego śmiechu mogła bym się przewrócić.
-Z czego się tak słońce śmiejesz to nie jest zabawne! –mówił to z takim smutkiem który mnie rozbawiał jeszcze bardziej i do tego jego mimika twarzy dopełniała całości.
-Oj kochanie z ciebie! –wstaję i całuję go w policzek.
-Jak to ze mnie ?! Że tęsknię za tobą przez kilka godzin, co ja mówię minut, a tydzień jak cię nie widzę to już jest udręka, a ty chcesz mnie opuścić na miesiąc!!! Ja tu umrę, niczym roślinka bez wody! –zaczął grać niczym aktor na scenie.
-Brawo kochanie idź do teatru, bo świetny z ciebie aktor- biję mu brawa.
-Ale ja nie gram tylko mówię jak jest! –spogląda na mnie swoimi cudnymi oczkami.
-Oj słonko na razie lecę na tydzień i ty o tym wiedziałeś już dawno, a jak będzie mi się chciało jeszcze zostać na te 2-3 tygodnie to zostanę, a ty na pewno jakoś dasz sobie rade i nie uschniesz –mówię siadając obok niego.

~ Kamila
__________________________________
Więc jest pierwszy częściowy imagin :)
I jak się podoba proszę o szczere komentarze :)

1 komentarz:

  1. Zajebisty ten imigan!!:***
    Juz sie nie moge doczekac nastepnej czesci:***
    Czeskam z utesknieniem:****

    OdpowiedzUsuń