-No tak źle się czuje ale to nie znaczy że musi robić aż
taki bałagan – mówię wchodząc do domu i widząc porozwalane ubrania. Ledwo
dostaje się do salonu.
-Harry jesteś tu ?? –krzyczę by się zorientować gdzie może
być mój chłopak.
-Tak jestem !! –zbiega z piętra jakby nigdy nie był chory,
wesoły i uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Harry !!!! –wydzieram się na cały dom.
-Co się stało dzióbku ?-podbiega do mnie i przytula.
-Przecież ty nie jesteś chory !!! –wykrzykuje zdenerwowana.
-Tak nie jestem, ale ja za tobą przez te dwa tygodnie
strasznie i to strasznie będę tęsknic !!! –tłumaczy
-Kochanie ja też będę tęskniła ale sam mówiłeś że to ważna
trasa, a ty tak nagle sobie chorobę wymyśliłeś !!!!
-Powiedziałem że dojadę do nich jutro!!! –tłumaczył
-Ale nie ładnie tak kłamać!!
-No tak wiem, ale ja muszę jeszcze ten jeden dzień spędzić z
tobą by mieć później energię by występować!!! Chyba że pojedziesz ze mną :D??
-No nie nie pojadę –odepchnęłam go i usiadłam na kanapie.
-No ale czemu??!! Co będziesz sama robić przez 2 tygodnie ?!
–zapytał smutny
-No bo ci zapomniałam powiedzieć że no tak jakby no ten na
miesiąc do polski mam zamiar lecieć –powiedziałam na jednym oddechu.
-Że co na miesiąc?!!!?? –krzyknął, robiąc minę typu WTF.
-No tak na miesiąc to znaczy na razie planuję na tydzień ale
jeszcze nie wiem –śmieję się denerwując go przy tym. Strasznie lubię jak się
tak złości.
-Oj nie, nie moja droga nie polecisz na cały miesiąc do
Polski! Najwyżej na tydzień nie dłużej!- powiedział patrząc ma mnie miną WTF.
-Hahahahahaha –wybucham śmiechem przez co muszę usiąść na
podłodze bo z tego śmiechu mogła bym się przewrócić.
-Z czego się tak słońce śmiejesz to nie jest zabawne! –mówił
to z takim smutkiem który mnie rozbawiał jeszcze bardziej i do tego jego mimika
twarzy dopełniała całości.
-Oj kochanie z ciebie! –wstaję i całuję go w policzek.
-Jak to ze mnie ?! Że tęsknię za tobą przez kilka godzin, co
ja mówię minut, a tydzień jak cię nie widzę to już jest udręka, a ty chcesz
mnie opuścić na miesiąc!!! Ja tu umrę, niczym roślinka bez wody! –zaczął grać
niczym aktor na scenie.
-Brawo kochanie idź do teatru, bo świetny z ciebie aktor- biję
mu brawa.
-Ale ja nie gram tylko mówię jak jest! –spogląda na mnie
swoimi cudnymi oczkami.
-Oj słonko na razie lecę na tydzień i ty o tym wiedziałeś
już dawno, a jak będzie mi się chciało jeszcze zostać na te 2-3 tygodnie to zostanę,
a ty na pewno jakoś dasz sobie rade i nie uschniesz –mówię siadając obok niego.
~ Kamila
__________________________________
Więc jest pierwszy częściowy imagin :)
I jak się podoba proszę o szczere komentarze :)
Zajebisty ten imigan!!:***
OdpowiedzUsuńJuz sie nie moge doczekac nastepnej czesci:***
Czeskam z utesknieniem:****