wtorek, 12 listopada 2013

# 25. ,,Deszcz miłości'' [na zamówienie]

Jest pochmurny deszczowy dzień typowy w Londynie, a ja muszę niestety iść do pracy na popołudniową zmianę wtedy kiedy najbardziej padało. Ubrałam kalosze, płaszcz, a w rękę wzięłam duży żółty parasol i ruszyłam do pracy. Szlam powoli przez miasto i patrzyłam na każdą ciekawa wystawę.
W pewnym momencie auto z wielka prędkością wjechało w kałużę i ochlapało mi cały płaszcz. Okropnie się wkurzyłam jednak zauważyłam ze auto zatrzymało się. Z auta wysiadł wysoki blondyn który pokierował się w moją stronę.
- Nic się nie stało? - zapytał.
- Jak jeździsz! Ochlapałeś mi cały płaszcz palancie! - odpowiedziałam z wielka złością.
- Bardzo przepraszam nie zauważyłem kałuży.
- To możne trzeba się wybrać do okulisty po okulary!
- Chyba przydało by mi się - powiedział ze smutkiem.
- Przepraszam poniosło mnie, ale teraz jestem cala mokra.
- Nie, należało mi się. Jeszcze raz przepraszam, możne mógł bym jakoś odpokutować? W ogóle mam na imię Niall.
- Może, ja mam na imię [t.i]
- Ładne imię może mógł bym cie zaprosić na kawę w ramach przeprosin?
- Z przyjemnością, ale teraz muszę iść do pracy może o 17 po pracy?
- Dobrze będę czekał o 17:15 w kawiarni kolo parku pasuje?
- Tak pasuje, a teraz przepraszam muszę uciekać.
- Dobrze do zobaczenie i jeszcze raz przepraszam.
- Wybaczam paaaa- poszłam sobie. W drodze do pracy myślałam o Niallu i wydal mi się bardzo miły i skromny jak na chłopaka.

*Godzina 17 *

Wyszłam ze sklepu. Nie padało za chmur lekko wyglądało słonce. Zaczęłam iść w stronę parku i kawiarni znajdującej się tuz kolo niego, gdy doszłam weszłam do środka Niall już był. Gdy mnie ujrzał uśmiechnął się i wstał.
- Hej [t.i] - powitał mnie swoim cudnym uśmiechem.
- Hej - posłałam delikatny uśmiech.
- Pozwól ze pomogę ci zdjąć płaszcz.
- Jasne - zdjęłam płaszcz z jego pomocą. Odwiesił go, a ja usiadłam. Niall usiadł na przeciw.
- W ramach przeprosin możesz wybrać kawę i ciasto.
- To może ... hmm poproszę kawę z bita śmietana i sernik.
- Dobrze - chłopak zamówił kawy i ciastka. Po jakim czasie kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Zaczęliśmy jeść i rozmawiać na rożne tematy.
Dużo się dowiedziałam o nim jak, np. że Niall potrafi grac na gitarze i śpiewać, a także że śpiewa w popularnym zespole i jest Irlandczykiem.
Oboje jesteśmy strasznymi łakomczuchami. Świetnie się nam rozmawiało było dużo śmiechu, ale pora była wracać do domu.
- Milo się rozmawiało, ale muszę wracać do domu.
- Mi również musimy to powtórzyć
- Jasne może chcesz mój numer ?
- Pewnie! - uśmiechnęłam się podałam mu numer, a on obdarował mnie swoim.
- Dziękuję za wszystko i do zobaczenie Niall- uśmiechnęłam się zakładając płaszcz.
- Proszę i do zobaczenia - pocałował mnie w policzek. Ja tylko uśmiechnęłam się i wyszłam.
Przez cala drogę myślałam o nim był strasznie przystojny, inteligentny i miły. Weszłam do domu wzięłam prysznic ubrałam piżamę i poszłam spać.

*Trzy miesiące później*

Dzisiaj moja trzy miesiące od tamtego wydarzenia. Ja i Niall jesteśmy parą. Miesiąc temu w ten sam dzień kiedy się spotkaliśmy poprosił mnie o chodzenie. Według naszych przyjaciół jesteśmy nierozłączni, i nie potrafimy żyć bez siebie. Ale my po prostu się strasznie kochamy i zostanie tak przez długi czas.





~ Gosia



2 komentarze: